Decyzje

Chciałbym wprowadzić dwie zasady, które wydaje mi się uproszczą i przyspieszą procesy w HSŁ. Tak naprawdę już po części działają, ale wydaje mi się, że lepiej jak się o nich napisze.

  1. Decyzje w sprawie zmian w HS które potencjalnie mogą wymagać zgody innych członków będą na podstawie ankiet zakładanych na forum i ogłaszanych na HSŁ24 i mailing list. Jeżeli nikt nie weźmie udziału w ankiecie to decyzję podejmuje zakładający ankietę, jeżeli jedna osoba weźmie udział to jej głos zwycięża. (czyli jak zainteresowanie jest znikome to zgodnie z doocracy decyzje podejmują osoby aktywne).
    Do przegadania: jeżeli nie ma veta to decyduje zwykła większość. Jeżeli jest veto, to powinna odbyć się obszerniejsza dyskusja i jeżeli nadal będzie veto to nie popularna decyzja przechodzi przez 3/4 głosów.
    (na pobudzenie wyobraźni, przykładowe tematy: montaż monitoringu w HS, malowanie ściany na majtkowi różowy, reklama na oknach HS, wieszanie flagi równości, wieszanie krzyża i godła polski, wieszanie swastyki)

  2. W sprawie wydatków.
    Wcześniej ustaliliśmy, że zarząd samodzielnie może wydać na nieplanowane wydatki 400 PLN miesięcznie.
    Jeżeli zarząd nie jest do końca przekonany na temat jakiegoś wydatku który jest poniżej 400 PLN może ogłosić ankietę, ale jest to nie sugerowane. Wydatki do 100 PLN są ustalane wyłącznie przez zarząd.
    Jeżeli ktoś kto nie należy do zarządu, a chce wydać kwotę 100 PLN to wystarczy, że dostanie brak veta na wydatek od jednego z członków zarządu.

Do szerszego przedyskutowania w najbliższy wtorek.
A w międzyczasie co myślicie?

…co właściwie się w takim razie zmienia?

Formalnie nic się nie zmienia. Zmiana jest mentalna i ogranicza niepotrzebną biurokrację.

Według mnie od podejmowania decyzji związanych z finansami jest zarząd, bo zarząd jest świadom sytuacji finansowej Spejsu – ale jak życzy sobie skonsultować jakiś wydatek z płacącymi składki – to nie widzę nic na przeszkodzie. Byle było to wtedy możliwie transparentne.

Zgoda, z tym że zakładający ankietę też ma głos więc jeśli zagłosuje (inaczej) oprócz zakładającego jedna osoba to jest remis. Ewentualnie w takim przypadku powiedziałbym nawet, że zakładający ankietę wygrywa (jako plus za aktywność)

Tego nie rozumiem. Jeśli nie ma veta (rozumiem, że tu chodzi o decyzje ogłaszane z dopiskiem “czas Xh na veto” to decyzja poprostu przechodzi. Jeśli jest veto to powinno odbyć się głosowanie połączone z dyskusją. Decyzje powinny przechodzić normalną większością, w przeciwnym wypadku de-facto będzie decydowała mniejszość.

Tego też nie rozumiem. Sugerujesz, że w przedziale 100-400zł zarząd może zrobić ankietę ale nie powinien a do 100zł nie może robić ankiety? Uważam, że lepszym kryterium jeśli chodzi o pytanie społeczności jest po prostu czas. Jeśli mamy do wydania nawet 50zł z kasy spejsu ale jest to wydatek który może poczekać to warto puścić maila na listę chociażby po to żeby utrzymywać transparentność i poczucie wpływu na proces decyzyjny wśród członków spesju. Natomiast jeśli na decyzję jest mało czasu to jak najbardziej zarząd może i powinien wziąć to na siebie, ewentualnie przeprowadzić szybkie rozeznanie na telegramie/forum/liście (tak jak ostatnio z tym switchem). Poza tym uważam, że nie nie należy obarczać zarządu dodatkowymi obowiązkami - jeśli jak najwięcej decyzji będzie delegowanych “w dół” to członkowie zarządu nie będzie musieli robić reaserchu na ich temat samodzielnie.

1 polubienie

Ja uważam, że jeśli jest to wykonalne i jest to jakkolwiek znacząca kwestia, decyzja powinna zapadać na drodze konsensusu. Głosowanie powinno służyć albo jako potwierdzenie tego konsensusu, albo jako fallback, gdy w danej kwestii nie daje się po prostu dojść do porozumienia. Ale nawet wtedy decyzja z ok. 50% głosów za (tzn. np. 51%) – a tak zwykle będzie, gdy nie będzie się dało osiągnąć konsensusu – jest bardzo słaba i wskazuje, że prawdopodobnie trzeba pomyśleć – jeśli tylko to możliwe – nad rozwiązaniem pośrednim, albo odstąpić od wprowadzania zmiany, bo bez sensu wprowadzać zmianę, po której nadal tylko ok. połowa osób będzie zadowolona.

Wszystko zależy od konkretnego przypadku. Najczęściej to są drobne rzeczy, nad którymi nie ma sensu się zbytnio rozwodzić…

A jeśli chodzi o kasę, to pozostaję przy stanowisku, że decydujący głos powinien należeć do zarządu, który może poprosić ogół płacących członków (czyli walne) o opinię, ale zgodnie ze swoją wolą i dostępnym czasem.

Zresztą… czy my nie próbujemy na siłę formalizować rzeczy, co do których jakakolwiek formalizacja potrzebna nie jest?

Jaki jest tak w zasadzie problem?

Bo odnoszę wrażenie, że próbujemy rozwiązać problem, którego nie ma.

1 polubienie