Demontaż sufitu w LU3 (tego z pleśnią)

Elo, dziś w spejsie był Cheremushkin. Specjalizuje się on w budowlance i mieszka niedaleko spejsu. Mówił mi o temacie pleśni w LU3 i pomyślałem, że zrzucę tu to co powiedział:

Przydałoby się ocenić stan belek przy suficie. W tym celu trzeba by zdjąć płyty karton-gipsowe z całego sufitu. Jest tam tej roboty pi razy oko dziesięć osobo-dni (czyli np dwa dni przy pięcioosobowym składzie). Wynika to z tego, że nie będzie to zbyt wygodne a fajnie byłoby przy demontażu nie rozwalić profili na których sufit jest zawieszony. Każda osoba potrzebuje:

  • drabinę (Cheremushkin mówił że powinien z jedną czy dwie móc pożyczyć),
  • piłki do karton-gipsu (przykład na allegro),
  • okulary ochronne,
  • maska przeciwpyłowa (żeby tego gówna nie wdychać),
  • rękawice “wampirki” gumowane, żeby się nie pokaleczyć (IIRC wspominał też że można się pokaleczyć wełną mineralną?)
  • fajnie też być ubranym w długi rękaw i jakieś spodnie, które możnaby zaorać.

Oferował, że może z nami skoczyć do Leroy Merlin przy Pojezierskiej i pokazać jak znaleźć odpowiednie narzędzia z listy powyżej, bo pracuje niedaleko i zwykle po 20:30 jest wolny. Wiem, że dobrze byłoby ich bojkotować, ale tutaj chyba wygrałyby względy praktyczne.

Temat o tyle nagli, że niedługo będą nam naprawiać dach. Pojawi się więc pewnie gruztorba, do której być może udałoby nam się dogadać, że zrzucalibyśmy odpady z karton-gipsu. Moglibyśmy się zgadać w którąś z najbliższych niedziel i zrobić pospolite ruszenie. Kto się na to pisze?

  • Spoko, chętnie dołączę
  • Nie dam rady

0 głosujących

Czemu nie starczy wyciąć KG z grzybem w niektórych pojedynczych miejscach, żeby spojrzeć na te belki? Czy przypadkiem pod czas remontu dachu nie można będzie tego sprawdzić?

Z tego, co wiem mamy ograniczony budżet na ten remont i są prace, których nie da się uniknąć (osuszanie lokalu, postawienie ściany z KG, naprawy i przemalowanie ścian), wiec wolałbym przed dowolnymi pracami remontowymi mieć kosztorys i nie robić w pierwszej kolejności tego, co może poczekać.

Co do odpadów budowlanych, nie sadze, ze ktoś nam pozwoli wyrzucić 25 płyt KG gratis, a zamówić bigbag-a możemy i samodzielnie.

Cheremushkin twierdził, że to, że widoczny grzyb jest tylko na fragmencie płyt, nie znaczy, że na pozostałej części go nie ma. Ale poprosiłem go o odpowiedź w tym wątku – zobaczymy, co powie.

Tak naprawdę to wszystko zależy od kosztu finansowego zakupienia nowych płyt na cały obszar sufitu, gdzie by były demontowane.

Co do wyrzucenia śmieci, z tego co rozumiem, to zwykle wygląda tak, że firma od dachu ma podstawiony kontener na gruz, i raczej nikt nam nie zabroni dorzucić tam naszych kartongipsów.

@d33tah co do wdychania, to grzyb grzybem, ale wełny mineralnej prawdopodobnie tym bardziej nie chcesz wdychać. Z tego co kojarzę, to ma takie ostre drobiny, z wdychania których twoje płuca niekoniecznie muszą być zadowolone.

Kamil powiedział tak samo w ostatni wtorek, kiedy był w HSŁ: wycięcie K-G tylko tam gdzie jest pleśń nie wystarczy. Dodatkowo, q3k na MCH powiedział mi że albo zrobimy ten remont zanim się przeprowadzimy, albo stan zastany się utrwali. Mało któremu spejsowi udaje się remontować siedzibę na raty i tej samej wersji trzymają się np Lechu z HSWro oraz Wiktor z HSKRK. Wychodzi więc na to że mamy dużą presję czasu - żeby to odzwierciedlić, dodałem na stronę główną naszej grafany countdown do końca umowy najmu. Na ten moment i tak jesteśmy zablokowali remontem dachu, ale warto przynajmniej zacząć kminić budżet żebyśmy mieli consensus.

Proponuję następujące zakupy:

Wychodzi jakieś <45zł per stanowisko, 4 stanowiska. Brakuje: drabin oraz ciuchów roboczych - drabiny spróbujemy pożyczyć od Kamila (oferował jakieś rusztowanie) / Cheremushkina, a stroje robocze każdy będzie musiał ogarnąć w swoim zakresie.

2 polubienia

Polecam zobaczyć, co sami mamy, bo ja np. mam jedną lub dwie pary okularów ochronnych i mogę poratować, maskę dla siebie też :wink:

2 polubienia

Tak tylko dla przypomnienia napiszę. Jutro będę od 9 w spejsie, żeby wpuścić kominiarzy i podpytać się ekipy remontowej co z tym dachem dokładnie robią i może pogadać o belkach i pokazać, że są w niepokojącym stanie.
Jeśli macie jakieś konkretne pytania do nich, to piszcie, zadam je.

3 polubienia

Jakąś maseczkę FFP2 mam, a zresztą to jest koszt kilku zł w Castoramie, lub nawet w innych miejscach, bo niektórzy te maseczki wykorzystywali na Covida.

Okulary też mam, choć nie lubię, szybko mgłą zachodzą.

Z nielosowej próbki N=2 wnioskuję, że w takim razie rękawice i piły mają priorytet.

Proponuję wstrzymać się z hurr durr demontujmy sufit jak to sugerował Cheremushkin.

Poczekajmy na wizytę dekarzy, z ostatnich informacji wynika że wchodzą w poniedziałek.

  1. Sufit i jego stan to pokłosie jego zalania
  2. Jest duże prawdopodobieństwo że dekarze i tak musza odkryć sufit
  3. Jeśli muszą odkryć sufit celem oceny belek i dokonania niezbędnych napraw w mojej opinii fajnie by było by go z powrotem zakryli.

Także jak już zaczną panowie, było by miło parę razy się tam pojawić po monitorować co panowie robią i w jakim zakresie, a finalnie pomęczyć pana O. jeśli nastąpi punkt 2. żeby wzięli punkt 3 na klatę. To na pewno zaoszczędzi nam mnóstwa kasy, czasu, pieniędzy i nerwów.

1 polubienie

Może po prostu zapytać wprost dekarzy, jakie mają plany, i czy potencjalnie mogą chcieć rozbierać sufit?

Ja przypuszczam, że oni raczej będą chcieli robić to wszystko od góry.

Ale nie wiem, nie znam się, najlepiej spytać.

Może być tak, że na przykład dostęp od dołu byłby dla nich pomocny i z tym dostępem zrobiliby ten dach lepiej, ale tego nie zrobią, bo nie będą chcieli ingerować w lokal.

Warto zadbać o komunikację z nimi.

Dzisiaj nie było dekarzy.
Rozmawiałem telefonicznie przed chwilą z panem dekarzem i tak:

  • będą w czwartek/piątek, obsunęło im się, zadzwonią dzień wcześniej
  • raczej mają tylko zewnętrzne prace, tj. wymiana poszycia tam, gdzie jest złe, dorzucenie jakichś desek, żeby rynny wstawić. Krokwii nie będą wymieniać, w konstrukcję się nie wgłębiają. Ale tak naprawdę dopiero, jak zaczną pracę, to wtedy się dowiedzą, co jest pod poszyciem.
  • mocno ogólnikowo facet o tym mówi, warto byłoby pogadać z nim na miejscu, ew. jak już coś będą więcej widzieli co pod tym poszyciem jest
3 polubienia

Jeśli krokwie są do wymiany, to trochę słabo by było żeby zakładali nowe poszycie na złych krokwiach. Fajnie by było, gdyby ktoś zorientowany w budowlance z nimi pogadał.

A czy my nie powinniśmy tego uzgadniać raczej z tą inżynier, a nie z nimi? Bo to ona jest chyba odpowiedzialna za decyzje, ona wydaje tam polecenia i mówi, co jest do zrobienia, chyba, że się mylę.

Nie wiem, kto to inżynier, ale jeśli jest taka osoba, to jak najbardziej!

O ile dobrze zrozumiałem, to Marta Kotynia jest taką osobą, ta, która przysyła nam tych dekarzy.

Z tego co wiem, ten dach nie podlega bezpośrednio pod miasto, lecz pod wspólnotę mieszkaniową.

Ale mogę być w błędzie.

Z tego co wiem to tak, raczej będą robić cokolwiek od góry i powinni sprawdzić krokwie i czy nic się tam nie zawali. Jeśli okazałoby się że krokwie są do wymiany, to raczej nie jest to do zrobienia samemu, ponieważ jest to ingerencja w konstrukcję budynku co wymaga projektu i pozwolenia na budowę. Można domagać się od dekarzy, żeby sprawdzili czy krokwie są w porządku. Jeśli okazałoby się że coś jest nie tak, to fajnie byłoby dostać papier od dekarzy, że należałoby je wymienić i można domagać się, raczej już od wspólnoty (trzeba pogadać z tą Martą Kotynią), wymiany krokwi.

3 polubienia

A mamy gdzieś destępną korespondencję z miastem/wspólnotą/Martą Kotynią odnośnie tej naprawy dachu?

Z tego co wiem, nie istnieje. Napisałem prośbę o remont i potem zaczęły się dziać rzeczy, ale bez papierków po naszej stronie. Chyba że kpc albo Aleksy coś mają o czym nie wiem?