Jeżeli chodzi o drukarki 3d to mój kolega ma do sprzedania elegoo neptune 3 pro za 850zł. Pytanie czy ktoś będzie tego używać.
A3: Na drukarce z HSKRK (ta biała kostka) wypadało by puszczać wydruki które nie wymagają supportów i nie ma wiszących elementów gdyż chłodzenie w tej drukarce jest niskie i supporty wymagają dużej siły do usunięcia.
C2: Dla cury to normalne. Dla każdej drukarki jest unikalne oznaczenie, żeby nie było sytuacji typu: “O gcode ciekawe do czego on jest”
D4: Ja bym został przy 4 osobach bo drukarkowo byśmy mogli się nie wyrobić przy 6-8 osobach.
A. Pytamy się tych samych osób czy chcą drugą część, w której byśmy im pokazali thingiverse czy printables a nawet yeggi. I dużo czasu przeznaczyli na projektowanie czegoś co im w głowie będzie siedziało i drukujemy to potem.
B. Bierzemy nową grupę i powtarzamy to co było na pierwszym spotkaniu tylko z różnicą taką, że ja bym zapoznał się z tym tutorialem i w pojedynczym projekcie pokazał wszystkie te funlcje. Tzn żeby nie było takiego czegoś:
“W tej lekcji nauczymy się obracać kostką(2minuty na wytłumaczenie). W kolejnej lekcji będziemy robić to to i to”
A bardziej żeby to wyglądało tak:
-Nowy projekt
-pokazujemy jak wstawić kostkę
-jak poruszać się po ui(obracanie kamerą itp)
-manipulacja kostką(obracanie rozciąganie przesuwanie)
-Wykonywanie otworów/łączenie elementów
itd.
Wszystko w jednym projekcie.
ad B2) To był raczej problem nie drukarki, tylko samego pliku - bo był tak zaprojektowany, że nie miał płaskiej dolnej powierzchni. Potem jak go oglądałem - to ten plik w ogóle był wadliwy - miał poprzenikane powierzchnie itd. i w ogóle dziwne, że się chciał dukować
Osobiście jestem przeciw, żeby robić zajęcia z samego druku - w stylu, że bierzemy gotowe modele z bibliotek on-linei je po prostu drukujemy, bo cały fun z drukowania jest taki, że oni drukują coś własnego - stają się twórcami a nie tylko naśladowcami.
Na tą chwilę nie jest jeszcze zdecydowane co dalej - jak sobie myślałem to ew. można by np: zrobić jeszcze 2 tury dla początkujących - razem byśmy mieli 4 x 3 = 12 osób, co przeszły początkowe zajęcia i następnie zaproponować chętnym z tej 12-tki zajęcia bardziej zaawansowane.
Co do tego wstępnego - to te gotowe lekcje w tinkerkadzie są takie sobie, nie do końca się sprawdzają - mam ochotę zrobić własne zaczynając od gołego ekranu i potem rysować coś konkretnego wdrażając przy okazji kolejne narzędzia niż przerabiać narzędzia na klockach, z których nic się nie tworzy konkretnego.
Jeżeli chodzi o drukarki 3d to mój kolega ma do sprzedania elegoo neptune 3 pro za 850zł. Pytanie czy ktoś będzie tego używać.
Średni pomysł - Ender kosztuje 189 euro więc w sumie ta sama kasa- a niedawno była promka i podstawowy kosztował 100 euro
Zaleta jet to że można go stponiowo upgrejdować, jest dobry alternatywny soft, w pytę gratów z drugiego obiegu, no i powszechnie znan konstrukcja.
Może nie jest perfekcyjna ale na użytek spejsu fair enough.
Może trzeba polowac na następną promkę i po porstu kupić dodatkowe Endery ?
Ja jestem za Enderami - z tymże IMHO - ma to sens o ile na stałe byśmy mieli prowadzić działalność szkoleniową z druku 3D - bo na co dzień to w sumie jeden Ender i ta XYZ w zupełności nam starcza do własnych wydruków. I wtedy jak powiedzmy byśmy z powodzeniem zrobili jeszcze trochę tych szkoleń dla dzieci - to by warto rozważyć pogadać z Fundacją “Dobro Dzieje Się” napisania jakiegoś wspólnego grantu na tą działalność i by może była wtedy kasa na zakup paru lapków, drukarek itd.