Rejestrowanie aktywności spejsu na użytek marketingu

Chciałbym abyście wypowiedzieli się w małej ankiecie.
Ostatnio zrobiłem hyperlapsa w spejsie gdyż uważam że warto chwialić się tym jak spejs posunął się do przodu oraz iż jest aktywny. Z tego drugiego powodu nie robiłem hyperlapsa w pustym spejsie (a byłem już od 16). Uważam też iż szcególną wartość dla mnie mają materiał uchwcone w danym momencie a nie kiedy wkroczę z kamerką czy aparatem i przerwę daną czynność by spytać czy ktoś może nie chce być uwieczniony.
Przez moje niedopatrzenie i brak pytania o zgodę za co przepraszam zaimplikowało to szerek wydarzeń później - wynikiem tego jest fakt iż nie ujrzycie rzeczonego materiału (w sumie to nikt go nie zobaczy)

Mimo wszystko chciałbym kontynuować tę działalnośc gdyż obecnie jestem jedyną osobą robiącą zdjęcia czy inne materiały i postjącą je na socjalki.
Uważam iż marketing jest nam jako spejsowi potrzebny, a z mojego prywatnego punktu widzenia sam chętnie pokazuję się w spejsie czy ze spejsem pozajując także swoją twarz i w pełni identyfikująć się z tym miejscem.
Rozumiem że nie każdy musi mieć na to ochotę, stąd też ta dyskusja.
Uważam iż warto by wypracować w tej materii jakiś kompromis.
Nie chcaił bym też równać do jakiejś skrajności lub drugiej w rozumieniu jedna skrajność to robię zdjęcia/filmy kiedy chce i robię z nimi co chcę (oczywisci co cchę to tak na prawdę postowanie na naszym FB, mastodonie, a filmy pośrednio przez moje konto YT), a druga zskrajność to - nie możesz pokazać nawet mojego cienia.
Niestety dzięki mojej nieopatrznośći (za co jeszcze raz przepraszam) wydaje mi się że dałem paliwo osobom które poczuły się urażone by pójść w skrajność i przedstawiony kompromis nie nastąpił dla pokazania kto tu ma rację pomimo wyedytowania wideo tak by nie utracić jakości, ale by nastąpiła anonimizacja osób nie tylko tych któe podniosły ten temat lecz wszystkich obecnych.

Chciałbym tym pytaniem wybadać wasze nastroje, a z drugiej strony zacząć tą trudną dyskusję któa w mojej opinii sprowadza się toroche do rozkminy jak bardz jesteśmy w stanie oddać odrobinę naszej prywatności na rzecz spejsu.

Czy można w spejsie rejestrować materiały wideo / foto :

  • Tak można - wal śmiało
  • Tak można - wal śmiało, zanonimizuj twarz
  • Tak można - wal śmiało, zanonimizuj całą sylwetkę
  • Tak można - spytaj przed zrobieniem
  • Tak można - spytaj przed zrobieniem, zanonimizuj twarz
  • Tak można - spytaj przed zrobieniem, zanonimizuj całą sylwetkę
  • Tak można - spytaj po zrobieniu
  • Tak można - spytaj po zrobieniu, zanonimizuj twarz
  • Tak można - spytaj po zrobieniu, zanonimizuj całą sylwetkę
  • Nie można
  • NIe można - ale w sytuacji xyz … (napisz na forum w jakiej)
0 głosujących

Problem posiada też drugie dno.
Z jednej strony mamy doocracy i generalnie przyświeca nam duch demokracji, z drugiej fajnie by wszyscy z nas czuli się w spejsie dobrze, a temat dotyczy prywatności.
NIestety drugi warunek wyłącza demokrację, ponieważ każdy przypadek skrajny wyłącza praktycznie możliwość dalszej dyskusji i powoduje iż musimy distisiwać się do kogoś dla jego komfortu (choć znów w mojej opinii to powoduje dyskomfort pozostałych)
Ja rozumiem to w ten sposób iż nawet jeśli wszyscy wypoiwedzą się w ankiecie i jakaśospowiedź z środka będzie miałą najwięcej zwolenników to ona i tak nie jest aplikowalna, ponieważ dalej mamy 1 odpowiedź na nie.

Ja odobiście jestem zwolennikiem opcji drugiej. Dlaczego ?

  1. Sięgam po kamerę aparat spontanicznie łapiąc różne wartościowe w mojej opinie sytuacje w spejsie
  2. To daje nam fajniejsze materiały
  3. Nie muszę wchodzić w interakcję i demontować danej sytuacji a to w końcu ją che się uchwycić
  4. Nie mam dodatkowej pracy któej i tak nikt nie chce / nie robi
  5. Dalej jest zapewniona anonimowość i nie trzeba się o to martwić
    Pamiętajcie to tylkomoja opinia i nic więcej.

Wg mnie warto przed nagraniem filmiku ostrzec wcześniej, i dać szansę ludziom, którzy nie chcą być, na usunięcie się z kadru.

Rozumiem chęć uchwycenia spontaniczności, ale tutaj też są sposoby, np. można było ostrzec wcześniej, przed spotkaniem (co było w pełni możliwe, bo przecież i tak do nagrania trzeba było się przygotować, np. poprzez zabranie ze sobą kamery). Wtedy ktoś, kto by nie chciał na filmiku być, mógłby się nawet wcale nie pojawić, i to by było jak najbardziej okej. Może byłoby nieco mniej osób, no ale jeśli chcemy wykorzystywać to, że ktoś przyszedł i go nagrywać bez jego zgody, to już nie wiem, jak to skomentować… to jedna z gorszych rzeczy, jakie w ogóle można drugiej osobie uczynić, jeśli chodzi o prywatność i w ogóle stosunek do niej.

Dla mnie robienie czegoś takiego z kompletnego zaskoczenia i to jeszcze wykorzystując fakt, że ktoś jest w trakcie rozmowy przez telefon i nie ma jak ci zwrócić uwagi (nie mówię, że to robiłeś specjalnie, pewnie wyszło przypadkiem, ale ostatecznie miało miejsce), jest bardzo słabe i krzywdzące.

Pamiętajmy, że żyjemy w czasach, w których ze zdjęciem, które pójdzie w świat, każdy może zrobić wszystko. Samo to wystarcza, by bycie fotografowanym było dla kogoś niekomfortowe. I wg mnie cenzurowanie/wypikselowywanie fragmentów kadru nie załatwia tematu, bo np. ja w pewnym momencie na filmiku byłem na dużym zbliżeniu (najpewniej przypadkiem, ale to nie zmienia faktu, że to miało miejsce), w tej sytuacji ta cenzura i tak “niewiele robi”, sporo widać. Już nie mówiąc, że nie raz to wcale nie ukrywa różnych mało typowych cech szczególnych.

Bardzo doceniam i szanuję wysiłek włożony w działania marketingowe, w tym i w nakręcenie tego filmiku. Sam w sobie jest on bardzo fajny i dużo wnosi. Niefajna była po prostu forma jego realizacji.

Rozumiem też argument, jaki ktoś mi przedstawił, że takie ograniczenia w robieniu zdjęć mogą zniechęcać i zabijać inicjatywę. No ale to jest już temat do dyskusji wewnątrz HS-u (co właśnie czynimy), co jest dla nas ważniejsze. Czy komfort i poczucie bezpieczeństwa członków, czy poczucie wolności i braku ograniczeń kogoś, kto angażuje się w marketing. Dla mnie ważniejsze jest to pierwsze, ale być może reszta tu obecnych jest innego zdania – jeśli tak, to nie ma wyjścia i trzeba to będzie uszanować.

Dla mnie jeszcze jedną niefajną (i to bardzo) rzeczą było to, że osoby zajmujące się filmikiem najpierw mnie zapytały o to, czy taka forma filmiku mi odpowiada, dały szansę na wypowiedź, gdy się nie zgodziłem, przedstawiały poprawione wersje, aż doszliśmy do takiej, na którą się zgodziłem, po czym… to zostało kompletnie zignorowane i “w świat” poszła wersja kompletnie inna. Ja to odebrałem (i wydaje mi się, że mam do tego prawo) jako brak szacunku i poczułem się po prostu oszukany. Nie róbmy tak. Jeśli przedstawiliście mi do zaopiniowania jedną wersję, potem drugą, a ostatecznie uznaliście, że żadna z nich nie jest dobra i zrobicie coś innego, to należało podejść do tego konsekwentnie, i tę ostatnią też przedstawić do zaopiniowania, szczególnie, że sposób ocenzurowania mojej sylwetki się zmienił.

Ja mam prawei zawsze kamere ze soba - waży 150g i mieści się w dłoni :slight_smile:

NIestety nawet teraz kiedy to piszesz zakłądasz że wykorzystałęm moment. Nie nie to było miom zamiarem i przeprosiłem.

Zdjęcie może zrobić Ci ktokolwiek i gdziekolwiek co wtedy ? Czy ta opinia nie jest zbyt paranoiczna ?

Wybacz ale to nie do końca jest tak. Nie osoby tylko soba i nie byłem to ja. Ktoś kto wyedytował ten materiał wykonał to bez mijej wiedzy i zgody :slight_smile:

Ale mała jest szansa, że będzie to zdjęcie kojarzące mnie z HS-em.

Oczywiście jest to możliwe, ale przypadkiem… Jakie jest prawdopodobieństwo, że to się zdarzy (i że ktoś poza zrobieniem zdjęcia je opublikuje, no bo same zdjęcia to pewnie w koło robią jakieś kamery od monitoringu, ale na to mam wywalone, bo do tego ma dostęp mocno zamknięte grono osób i znikoma jest szansa, że ktoś będzie to przeglądał i specjalnie szukał akurat mnie, żeby mnie z HS-em skojarzyć)?

No coś tu poszło mocno nie tak. Od początku zakładałem, że robicie to wspólnie razem. Osoba A kręci filmik, osoba B odpytuje ludzi, czy chcą być opublikowani. Zresztą z tego co wiem, nie tylko ja byłem potem pytany przez osobę B, czy chcę na tym filmiku być, czy mnie ocenzurować itp.

A może to było tak, że ta osoba B się z tobą komunikowała, ale tę komunikację ignorowałeś? Nie mówię, że tak było, niczego nikomu nie zarzucam, ale hipotetyzuję, że tak mogło być.

Jak się pracuje nad jakimś projektem, szczególnie takim newralgicznym pod kątem prywatności, na pewno fajnie jest robić to transparentnie i się komunikować… Jeśli nie z ogółem, to przynajmniej jeszcze z kimś. Co innego, jak rzeźbi się wewnętrznie jakiś projekcik ulepszający spejs (feel free to do it), a co innego, jak to zahacza mocno o poczucie prywatności i bezpieczeństwa innych osób.

Według mnie. Nie trzeba się z tym zgadzać, ale fajnie się dowiedzieć, jak to widzą jeszcze inni.

w tym wypadku nurtuje mnie pytanie - wstydzisz sie bycia w spejsie ?
jaki jest powód mocnego dążenia nie bycia kojarzonym z tym miejscem
?

W sumie to sam publikujesz zdjecia i akurat Twój wizerunek można znaleźć w 3 sekundy w sieci :slight_smile:

i po to jest ten watek

Po prostu nie czuję się z tym dobrze? Mam prawo, nie?

Może jakieś przeszłe przeżycia, nie wiem, trudno mi się wypowiadać na ten temat.

To wymaga większego wysiłku jednak. Jak ktoś będzie chciał, to znajdzie, jak ktoś będzie chciał, to dużo rzeczy znajdzie, które nie są tak wprost dostępne. Tego nie przeskoczymy. Ale musi się postarać, a to już coś.

Sam wiem, jaka tu jest najłatwiejsza i najprostsza ścieżka (zresztą z twojej wypowiedzi wnioskuję, że sam ją przeszedłeś), ale pozwól, że nie będę się nią dzielić :slight_smile:

I super.

Informacyjnie, lekko poprawiłem drugi post w tym wątku (pierwszy spośród moich), tak by brzmiał mniej atakująco.

To skoro zostałem w to już wciągnięty, opiszę to z mojej strony:

IIRC dzień po otwartym spotkaniu na naszym chacie pojawiło się to nagranie. Bardzo mi się spodobało i ciągle uważam, że potrzebujemy czegoś w tym stylu. Jednocześnie widziałem tam wiele twarzy, w tym jednej nowej osoby. Uznałem, że zanim poprę publikowanie tego materiału, upewnię się, że obecne osoby też wyrażają na to zgodę. Miałem nadzieję, że dostanę po prostu tych kilka OKek, zamiast tego władowałem się w bardzo trudną emocjonalnie sytuację, po której nadal czuję się zmęczony.

Dwie osoby wyraziły sprzeciw dla publikowania nagrania w pierwotnej formie. Z własnej inicjatywy i bez koordynowania tego z Tomkiem odpaliłem kdenlive i zacząłem pikselizowanie twarzy. Uznałem to za pretekst do nauki tego narzędzia i nawet do głowy mi nie przyszło, że jeśli publikujesz coś na chacie z oczywistym celem promocyjnym, to będziesz miał problem z remixowaniem tego - zwłaszcza, że nie puściłem tego w świat. Zamiast tego, poświęciłem trochę mojego czasu na 4 podejścia do ponownego montażu i dostałem akceptację zainteresowanych.

Problem w tym, że 1) uczyłem się jeszcze tego narzędzia i 2) pracowałem na wersji z czata a nie w pełnej rozdzielczości. Z tego powodu efekt końcowy nie był zadowalający i zdecydowałeś, że zrobisz to sam. Poprosiłem Cię tylko, żebyś dostał akcept osób, od których wiemy, że mieli zastrzeżenia z pierwszą wersją. Z tego co ustaliliśmy, przegapiłeś tę wiadomość, przez co sprawa się rozlała. Zorganizowaliśmy w trybie awaryjnym spotkanie zarządu, żeby to przedyskutować. W mojej ocenie, rozmawialiśmy przede wszystkim o emocjach i sposobach rozwiązywania konfliktów. Nie udało się uzyskać satysfakcjonującego kompromisu, przez co usunąłeś filmik. Dla mnie to jest wylewanie dziecka z kąpielą, choć rozumiem Twoją frustrację i niechęć do spędzania kolejnych godzin na dalsze rozwiązywanie tego problemu.


Nie mam zielonego pojęcia, jak ugryźć ten temat. Ja tu widzę parę oddzielnych podproblemów:

  • nie do końca rozumiem, dlaczego te dwie osoby czują sprzeciw dla publikacji filmiku i przez to sprawa dodatkowo mnie męczyła, bo ciężko jest bronić czyichś praw, kiedy nie rozumie się ich istotności. Robiłem to tak czy siak, bo 1) na kongresie zdobywanie takiej zgody to norma i plakaty przypominające o tej konieczności są wszędzie, 2) intuicyjnie czuję, że dobrze jest mieć prawo do sprzeciwu w tej kwestii,
  • temat podniesiony w ankiecie - jak rozwiązywać zdobywanie zgody i reagować na jej brak. Tomek podkreślał, że chce móc uchwycić naturalne sceny i dlatego branie zgody z góry nie jest praktyczne, ale to tworzy problem, kiedy do kadru trafią osoby, które nie chciały w nim być,
  • “safe space vs growth hacking”, co zahacza o przedwczorajsze teksty o Canisa o rzekomej konieczności “okrutnego i brutalnego” wymuszania sprzątania. Alternatywą, która jest dużo bliższa mojemu sercu jest domniemanie dobrej woli, próba zrozumienia problemu i dialog, żeby go zrozumieć. Z drugiej strony, oznacza to blokowanie niektórych inicjatyw jeżeli nie ma się wystarczająco energii, żeby rozwiązywać zaistniałe konflikty.

Uważam, że powinniśmy to przegadać na spotorgu: Pomysły tematów na spotorgi - HedgeDoc

Ja bym tutaj dodał jeszcze taką kwestię, że jeśli publikuje się na czacie jakiś projekt związany z marketingiem przed jego wdrożeniem “na produkcję”, to zostaje to naturalnie odebrane jako prośba o opinie i sugestie. Już w przeszłości spotkałem się z taką sytuacją, że Tomek taki projekt na czacie opublikował (chodziło o tabliczkę przy domofonie), przedstawiłem - wydaje mi się dosyć szybko po publikacji - kilka uwag i sugestii, po czym - zostały one bez słowa zignorowane, nie dostałem nawet odpowiedzi, że Tomek się z nimi nie zgadza albo że jest już za późno, by coś zmienić.

To była sytuacja znacznie mniejszego kalibru, ale wtedy odebrałem to trochę tak, jakby mój głos nie miał znaczenia. Bo on wybrzmiał, a autor projektu nawet się do niego nie odniósł. Tutaj też, wydaje mi się, wystąpił także i ten problem, szczególnie jeśli faktycznie, tak jak Jacek pisze, filmik poszedł na samym początku na czat spejsu (mnie to jakoś umknęło, albo może nie przeszedł przez bridge).

Ja bardzo doceniam starania i wysyłki Tomka, uważam że robi bardzo fajną robotę. I że niejako “wolno mu więcej” w ramach samego docenienia tych starań. Ale z drugiej strony wydaje mi się, że w kwestii tego, jak my chcemy być widziani na zewnątrz, społeczność powinna mieć głos, i nie powinna o tym decydować pojedyncza osoba.

Jeszcze wracając do całej tej sytuacji, tutaj po prostu nie można mieć wszystkiego. Będziemy mieć albo lepszy marketing, albo większą prywatność. Trzeba wybrać, co dla nas jest ważniejsze. Ja głosuję za większą prywatnością. Trochę z osobistych przyczyn, ale też odnoszę wrażenie, że spejsy przyciągają i gromadzą szczególny typ ludzi, którym na tej większej prywatności często może po prostu zależeć. I może nawet to tym poczuciem prywatności, a nie marketingiem do nich dotrzemy. Ja sam odnoszę wrażenie, że ludzie nie mają wielkiego problemu, by do nas trafić, regularnie na drzwiach otwartych pojawiają się goście spoza grona członków, a od czasu do czasu zyskujemy także i nowych członków. Co nie znaczy absolutnie, że marketing nie jest ważny, jest bardzo ważny i to dzięki niemu jesteśmy widoczni - po prostu pytanie, czy jest aż tak ważny, by poświęcać dla marketingu inne sprawy.

A no i na pewno zawiodła komunikacja. Jak ktoś chce dołączyć do jakiegoś projektu robionego przez jedną osobę (tak jak tu @d33tah), na pewno warto się do tej osoby odezwać, a nie go forkować tak, że ostatecznie nie wiadomo, która wersja jest tą obowiązującą, i wychodzą nieporozumienia, gdzie osoba A robi projekt, osoba B pyta o ten projekt ludzi i go przerabia, a osoba A o tym nie wie.

Tak, to jest trudne, komunikacja jest trudna, sam ostatnio odnoszę wrażenie, że łatwiej mi się komunikuje z moim kotem, niż z ludźmi. Pewnie to kwestia tego, że człowiek jest skomplikowanym gatunkiem.

W ogóle mamy w spejsie czat marketingowy, może warto było chociaż tam zapytać się o zdanie innych przed publikacją. Póki co ostatnia merytoryczna aktywność miała tam miejsce chyba ze 2-3 lata temu.

1 polubienie

Zagłosowałem na tę opcję. Uważam to, co napisał kpc, że

Poadto uważam, że prawo do prywatności i niebycia w Internecie jest sprawą nadrzędną ponad jakimkolwiek marketingiem, nawet jakbyśmy nie byli grupą, której profil być może przyciąga ludzi właśnie ze względu na prywatność.
Jednocześnie marketing można uprawiać - nikt nie broni robić materiałów i publikować w internecie z osobami, które wyrażą na to zgodę. Odrobinę może stracić na autentyczności taki materiał, ale z drugiej strony niekoniecznie - myślę, że biorą ostatni film równie dobrze by wyszedł po uprzednim poinformowaniu, jak i bez poinformowania.

[edit]
doprecyzowanie

1 polubienie