Pamiętam z ostatnich lat, że od spejsowego mycia rąk w trakcie zimy możnaby dostać hipotermii Jaki budżet i ilość wysiłku trzebaby włożyć, żeby założyć w spejsie mocniejszy podgrzewacz wody? W grę wchodzi chyba tylko elektryczny.
Ale ten podgrzewacz dobrze grzeje zimą. Nie bardzo rozumiem problem.
Może zróbmy jakiś pomiar, jak będzie zima, i dopiero podejmijmy temat?
Ten podgrzewacz co mamy ma 7500 W. To sporo i latem ja muszę zwykle gorącą wodę mieszać z zimną żeby się nie poparzyć. Jeśli temperatura jest za niska, to jeszcze można odkręcać po prostu słabszy strumień wody, wtedy leci wręcz wrzątek…
Ja bym jako numer 1 potraktował ogarnięcie klimy.
No dokładnie - z tym podgrzewaczem do wody jest główny problem taki, że on wywala korki, natomiast sam w sobie jest bardzo wydajny, można się nawet wodą poparzyć z niego, więc za bardzo sensu zakładać jakiś mocniejszy IMHO nie ma.
Sorry, ale mówienie że “wywala korki” to brak szacunku wobec roboty innych (biurokracja w PGE, zmiany bezpieczników), którzy się napracowali, by nie wywalał.
Obecnie wywalać w żadnym razie nie powinien, a jak będzie, to będziemy reagować.
Akurat przez zimę trudno to było zrobić, bo trudno było trafić na moment by nikogo nie było w hsie (co przychodziłem, ktoś już był, więc naturalnie nie chciałem mu przeszkadzać wyłączając prąd), a do tego popołudniami było ciemno, co nie sprzyja robieniu rzeczy przy elektryce, więc dopiero jakoś pod koniec zimy zmieniłem główny bezpiecznik u nas w skrzynce.
Też jak ogarniemy ogrzewanie tak, by nie opierało się na grzałkowych grzejnikach (klima), problem, gdyby nadal istniał (choć już nie powinien), się rozwiąże.
Z tą klimą potrzeba ze 2 osób żeby to pociągnąć, mogę przekazać know-how…
No ale wywala przecież Ile to razy wywalił Nikt nie pisze, że „to wasza wina bo nie umiecie podłączać”, tylko po prostu oznajmia jak wyglądało to do tej pory - wywalało. Doceniamy naprawy tego problemu, ale no chyba wszyscy się zgodzą, że korki co chwila strzelały.
Ale do tematu - moim zdaniem ten podgrzewacz podgrzewa aż nadto wodę, że idzie się bez problemu poparzyć.
No wywalało ale zanim ten problem rozwiązaliśmy Teraz nie powinien, i po zmianie bezpiecznika już się to raczej nie zdarzyło, aczkolwiek było też już ciepło i farelki nie chodziły, więc nie przetestowaliśmy tego jeszcze w boju.
Na razie należałoby chyba założyć że nie wywala, można dla testu kiedyś włączyć farelki (mimo lata) i odkręcić wodę.
Z tego co zrozumiałem, Polimerek chciał podkreślić wydajność bojlera, a nie obrazić kogoś. Doceniamy ogarnięcie prądu.
Myślałem o pojemnośćowym boilerze dla przysznica, aczkolwiek, skoro ten jest 7kWt, to chyba nie oplaca się go wymieniać na inny.
Pytanie, czy może już nadszedł czas pociąć na materialy
/wyrzucić do śmietnika z powrotem
ten boiler który mamy w korytarzu ?
Albo poprosić Keri, by go odebrała, bo w sumie ona go tu przytaszczyła, choć chyba z założeniem, że “się przyda”…
7,5kW podgrzewacz da tyle ciepłej wody, że można się umyć, ale nie jest to tak samo komfortowe, co prysznic przy normalnie podprowadzonej ciepłej wodzie z wodociągów. Strumień jest wyraźnie mniejszy niż przy zwykłym prysznicu. Dobrze też dawać mniejszą słuchawkę, by ciśnienie było odpowiednio wysokie.
Może warto rozważyć czy ten bojler nie byłby bardziej komfortowy i ekonomiczny? Nie twierdzę, że tak by było, pewnie skoro go macie, to już to rozważaliście kiedyś i macie jakieś wnioski.
Nie, ten bojler co mamy jest przytachany ze śmietnika i generalnie raczej duży jak na nasze potrzeby.