Swoją drogą – 2 spotkania na tydzień? Naprawdę?
Dla mnie nawet spotkania raz na tydzień co tydzień to za dużo. Czym innym są spotkania na żywo, ale takie calle, przynajmniej mnie, dosyć mocno obciążają psychicznie (co ciekawe, nie czułem tego obciążenia, gdy raz wbijałem się na wtorkowe spotkanie… przebywając w HS-ie). Z kolei jak mnie na spotkaniu nie ma, potem okazuje się, że zapadają na nim jakieś decyzje, o których nawet nie dostaję informacji…
Nie wiem, jak się inni na to zapatrują – ale skoro upieramy się na ten podział spotkań na organizacyjne i nieorganizacyjne (choć ja nie wierzę w to, że uda nam się tego podziału dotrzymać i nie poruszać spraw organizacyjnych na spotkaniach nieorganizacyjnych… tak, jak było w ten wtorek, na sprawy organizacyjne miał być początek, a ostatecznie takie sprawy były też dyskutowane pod koniec) – to według mnie sensownym kompromisem mogłoby być robienie ich naprzemiennie. W jednym tygodniu organizacyjne we wtorek (chyba, że także i przy tych spotkaniach ludziom będą bardziej odpowiadać piątki), w drugim nieorganizacyjne w piątek. I tak na przemian.
Co wy na to, by zrobić ankietę?