To, że masz jedną trasę, z której musisz zjeżdżać na drugą.
Nie da się mieć pociągów we wszystkich możliwych relacjach, a przynajmniej nie jest to nijak efektywne, i temu powinny właśnie służyć przesiadki.
Jest trasa z Warszawy w stronę Kutna/Poznania, jest trasa z Łowicza do Łodzi (z dosyć ograniczoną przepustowością, bo ma tylko jeden tor), jest zupełnie osobna trasa z Warszawy do Łodzi przez Koluszki.
To, czego efektywnie byś chciał, to przekierowanie części pociągów z Warszawy do Łodzi trasą przez Łowicz. No bo uruchamianie takich połączeń rozpoczynających bieg w Sochaczewie jest już w ogóle pozbawione sensu, jaki jest popyt na jeżdżenie do Łodzi konkretnie z Sochaczewa?
Co niby ma jakiś tam sens, ale z uwagi na to, że czas przejazdu byłby dłuższy i nieatrakcyjny dla ludzi jadących z Warszawy do Łodzi względem trasy przez Koluszki, a do tego trzeba by się jakoś wepchać w sloty z Łowicza do Łodzi pomiędzy pociągi relacji właśnie Łódź–Łowicz (albo zastąpić obecne pociągi z Łowicza, ale wtedy by to musiał być pociąg stający na tej trasie na wszystkich stacjach a do tego na Łowiczu Głównym zmieniający kierunek jazdy, co zawsze zabiera minimum kilka minut – jeszcze bardziej nieatrakcyjny czasowo dla jadących z Warszawy), efektywnie to by i tak były pojedyncze pociągi w ciągu dnia.
A najgorsze, co można robić na kolei, to uruchamiać takie pojedyncze pociągi w ciągu dnia zamiast regularnych połączeń w stałych interwałach przez cały dzień.
Problemem jest to, że polscy pasażerowie zostali przez podejście kolejarzy (polegające m.in. na uruchamianiu takich pojedynczych kursów w ciągu dnia, notoryczne opóźnienia, nie zachowywanie skomunikowań, częste zmiany rozkładów jazdy, przy których pociągi wcześniej skomunikowane ze sobą zostają rozkomunikowane i drugi zaczyna odjeżdżać przed przyjazdem pierwszego, niewspierające przesiadek taryfy biletowe itd. – generalnie wszystko, co czyni przesiadki upierdliwymi) oduczeni korzystania z przesiadek i sami oczekują połączeń bezpośrednich zewsząd dowsząd. A kraje z dobrze rozwiniętą koleją charakteryzują się właśnie tym, że nie ma tam połączeń w każdej możliwej relacji, ale przesiadki między pociągami są praktyczne, szybkie i wygodne. Tak jest w Czechach, Niemczech, Holandii, Szwajcarii, Austrii i innych państwach, które kojarzą się ze sprawną koleją.
Oczywiście jak chcesz się starać o uruchomienie połączenia bezpośredniego z Sochaczewa do Łodzi, to nikt ci tego bronił nie będzie, ale po prostu ja sam uważam, że to nie jest dobra droga prowadząca do efektu w postaci lepszego połączenia Sochaczewa z Łodzią. Jeśli coś uda ci się osiągnąć, to będą to pojedyncze pociągi w ciągu dnia, które często ludziom i tak nie będą pasować godzinowo. Ja tak samo chciałbym mieć lepsze skomunikowanie Głowna z Warszawą, i być może postulowany przez ciebie pociąg by to zapewnił (o ile by się zatrzymywał w Głownie), ale prawda jest taka, że pewnie jechałby w takiej godzinie, że rzadko kiedy mógłbym z niego w praktyce skorzystać – a dobrze działające skomunikowanie w Łowiczu między często jeżdżącymi pociągami Łódź–Łowicz a często jeżdżącymi z Łowicza do Warszawy dałoby przede wszystkim dostępny godzinowo, a zarazem szybki i w miarę wygodny dojazd.