Kwestia nazwy: Hakierspejs czy Hackerspace Łódź

Leniwie pingam @d.dzieduch żeby przedstawił swoje stanowisko xD

1 polubienie

IMO w ogóle powinno być Hackerspace Łódź i wersja ang Hackerspace Lodz.

Kwestia indeksowania przez przeglądarkę. Forsuje minimalnie

Ale ang wersja Hackerspace Lodz, forsuje dość mocno

ja bym zostawił jak jest, serio zależy nam tak na indeksowaniu ;p ?

2 polubienia

na pewno forsuje przy ang: Lodz

3 polubienia

z tym sie w pełni zgadzam

Ale na WWW możemy wpisać co chcemy, poza jakąś podstroną z oficjalnymi danymi stowarzyszenia. I naprawdę wpisanie Lodz zamiast Łódź poprawi nam w jakiś sposób page rank (czy jak tam to się teraz nazywa)? Jeśli ktoś polskojęzyczny szuka hackerspace’u w Łodzi, to raczej wpisze w Google “hackerspace łódź”, a nie “hackerspace lodz”. Ktoś anglojęzyczny… jaka jest szansa, że trafimy na kogoś polskojęzycznego, a jaka, że trafimy na kogoś anglojęzycznego? Poza tym wydaje mi się, że dla Google to nie robi różnicy, i nawet, jak wpiszesz “łódź”, znajduje wyniki wyszukiwania z “lodz”.

4 polubienia

Ogólnie skłaniam się ku zachowaniu nazwy także w oficjalnej komunikacji, ale nie jest to silna preferencja. Chciałbym za to podać argumenty za które na szybko przychodzą mi do głowy:

  1. HAKIERspejs jest nazwą autoironiczną, dzięki czemu mamy wymijającą odpowiedź na pytania o to czy jesteśmy prawdziwymi hakerami i obniżamy psychologiczny próg wejścia dla innych,
  2. Nazwa jest bardzo rzadka, dzięki czemu wiem że nie jest zastrzeżona - na Google było tylko kilka wyników przed moim jej wymyśleniem,
  3. Jako że jest rzadka, łatwo nas “zdoxować” i śledzić wzrost HSŁ w necie,
  4. Jesteśmy oryginalni, co osobiście lubię. Na - być może w przyszłości długiej - liście spejsów w Polsce wyróżniamy się dzięki temu,
  5. Ta nazwa jest w wesoły sposób polska, w odróżnieniu od angielskiego słowa hackerspace,
  6. Lubię tę nazwę i po prostu zostawia ona trochę “ducha” mnie w organizacji :wink:

Takie argumenty “przeciw” jestem w stanie na szybko wymienić:

  1. Zmiana nazwy jest trudnym procesem, a z tą nazwą zgłoszono wątpliwości,
  2. “Hakier” może mieć dla niektórych nieoczywistą pisownię, zwłaszcza podawane ustnie przez telefon,
  3. Łamiemy wzorzec - wszystkie inne hackerspace’y w Polsce nazywają się hackerspace XYZ
  4. Jako że nazwa Hakierspejs jest rzadka, łatwo nas “zdoxować”, co może przynieść niespodziewane negatywne konsekwencje

TBH pisałem te argumenty na “nie” bez przekonania, ale wymieniam je dla rzetelności.

1 polubienie

I jest większa szansa, że nie będzie problemu z przyklepaniem tego przez urzędnika w sądzie.

Za granicą często jest wiele HS-ów w jednym mieście i wtedy już muszą mieć różne nazwy. Tak więc HS nie nazywający się “hackerspace XYZ” nie jest niczym nadzwyczajnym.

Ogólnie to jest duży błąd, bo należy forsować, że hacker jest pozytywną postacią, a nie mówić że jesteśmy hakjerami i nie mamy nic wspólnego z hackerami. Hackerspace zrzesza hackerów i nie ma w tym nic wstydliwego, jest to powód do dumy. Jest hacker i jest cyberprzestępca, haker=/=cyberprzestępca.

Forsuje Lodz w języku ang, bo w XXI wieku jest nadal problem z polskimi znakami. Nie z powodu wyszukiwarki.

Muh. Temat jest IMHO skomplikowany.

Słowo “haker” nie ma jednej definicji i zostało de facto zawłaszczone przez media. Teraz powoli je “odzyskujemy”, popularyzując pojęcia takie jak “life hack” itd, ale ciągle kiedy ktoś powie że umie hackować dajmy na to iPhone’y, normik zrozumie to tak, że jego prywatne zdjęcia są zagrożone, a nie że ktoś mu umie zrobić jailbreak.

Społeczeństwo to ekosystem i mimo wszystko musimy się trochę z normikami liczyć. Mając nazwę która jest autoironiczna imho będziemy prowokować dyskusję, a to znaczy że przynajmniej mamy szansę się obronić.

Jest też drugi problem który próbowałem podjąć poprzez autoironię: w IT jest duży problem z syndromem oszusta. Ludzie autentycznie czują, że nie są wystarczająco dobrzy, żeby nazywać się programistami, a fakt że słowo haker nie ma jasnej definicji nie pomaga. Pan RMS oczekuje od Ciebie jednego, ESR innego. Ja też mam swoją definicję. Nie uważam że żeby być hakerem trzeba koniecznie na pytanie “do you speak code, fluently” odpowiedzieć “tak” - moim zdaniem dużo ważniejsza jest po prostu frajda i entuzjazm względem ruchu wolnego i otwartego oprogramowania, odpowiedni mindset.

Dlatego na pytanie “czy jestem już hakerem”, moja proponowana odpowiedź to “a czy to w ogóle jest ważne?”. Stąd nazwa. Żeby zamiast aspirować do doganiania bliżej nieokreślonych standardów i motywowania swojego samoudoskonalania wiecznym poczuciem, że nie jest się wystarczająco dobrym… po prostu robić, to co się kocha. Efekt będzie ten sam - no, może poza tym, że ma się mniejsze poczucie nieadekwatności.

Jeśli miałbym spróbować to rozciągnąć, powiedziałbym że to też definiuje nas jako bardziej inkluzywnych. Nie oczekując od razu od członków pełnego hakierskiego mindsetu, a jedynie zainteresowania, będzie nam łatwiej rekrutować. Możemy też łatwiej włączyć w aktywność osoby, które jeszcze się uczą albo mają problemy psychiczne, które komplikowałyby im zbudowanie przynależności w hackerspace’ach, gdzie od członków oczekuje się mocniejszej orientacji na samorozwój.

2 polubienia

Also, myślę że dla kontekstu warto byłoby podlinkować do tej ankiety:

No właśnie chciałem napisać, czy nie możemy po prostu zrobić ankiety, kilka propozycji nazwy i najzwyczajniej w świecie głosujemy? Bo się ewidentnie nie dogadamy w tej sprawie.

3 polubienia

poproszę ankietę na Lodz

A i fajnie jakby była to ankieta w której jej wynik jest przedstawiany dopiero po odgórnie ustalonym czasie, tzn. umawiamy się, że np. głosujemy w dany weekend i dopiero w niedzielę o 21 jest widoczny wynik. Bo jak widzi się wyniki przed głosowaniem, to człowiek kieruje się nimi przy swoim głosie.

2 polubienia

Większość innych stowarzyszeń krajowych i międzynarodowych ma „hackerspace". Dlaczego łódź potrzebuje „hakierspejs”? Nie widzę dobrego powodu, chyba że nie chcecie być „jednym” ze swoimi braćmi? :smile:

Odpowiedziałem już tutaj:

oraz tutaj:

Wolałbym być „jednym” z innymi stowarzieniami niz tłumaczyć komuś, że hakierspejs jest autoironiczny :smile:

Dobrym argumentem za nazwą Hackerspace Łódź jest to, że pozostałe organizacje jesteśmy wyszukać po tej samej nazwie:

Wyszukiwarka KRS

Jestem w stanie sobie wyobrazić, że w przyszłości będziemy współpracować z innymi międzynarodowymi organizacjami i obecna nazwa może być bardziej problematyczna, mniej oczywista, budziła wątpliwości.

Zgadzam się z @nuke, że nie musimy się wstydzić słowa hacker. To my będziemy definiować co ono oznacza swoimi działaniami.

Głównym argumentem, który już kiedyś Jackowi @d33tah przekazywałem była sprawa związana z rebrandingiem, jeśli w przyszłości zdecydujemy się jednak, że chcemy być Hackerspace Łódź.

Trzy razy przechodziłem rebranding (w pracy, w organizacji pozarządowej) i wiąże się to z ogromną pracą, którą możemy jeszcze uniknąć.

Zmiana w KRS, nowe umowy z usługodawcami, zmiany w banku, nowe logo, zmiana szyldów, wizytówek, domeny, skrzynek pocztowych, na stronach.

Nie wszystko można zmienić np. publikacji w których się pojawimy, nagrań na YouTube, niektóre serwisy nie pozwalają zmienić nazwy konta lub domeny.

@d.dzieduch miałem olbrzymią nadzieję że unikniemy poruszania tego tematu po raz kolejny :<

Argumenty które podałeś, już wybrzmiały i mam wrażenie że mimo wszystko w większości rozmawiamy o estetyce i “standaryzacji” vs próbie wyróżnienia się. Bardzo mi się nie podoba że temat ożywa dosłownie na za pięć dwunasta przed spotkaniem założycielskim gdzie naprawdę nie mamy już w zasadzie czasu na rozsądne przeprowadzenie ankiety, która zresztą miała miejsce już przynajmniej dwa razy i z tego co pamiętam, za każdym razem hasło Hakierspejs wygrywało. Zależy mi też na tym żeby tak było, bo argument nt. KRS można tak samo użyć argumentując że mając jedno unikalne słowo i funkcjonując przede wszystkim w internecie, staniemy się łatwiej rozpoznawalni. Jestem do tego hasła przywiązany i cieszyłbym się, gdyby nie było konieczności zmieniania go.

Tak czy siak, bardzo chciałbym to mieć za sobą i zastanawiam się, czy jeśli zrobimy “na ostatnią chwilę” jawną ankietę z deadline na tę niedzielę, to zdanie demokratycznej większości zostanie uznane i zamkniemy ten temat. Żeby być maksymalnie fair wobec reszty, ankietę wrzuciłbym tutaj i dał prawo głosu wszystkim, włącznie z osobami które nie płacą składek, bo słyszałem argument że formalnie obowiązek płacenia składek aby przynależeć do stowarzyszenia pojawi się, kiedy statut wejdzie w życie, czyli po zarejestrowaniu w KRS.

Czy ktoś poza @d.dzieduch widzi potrzebę uruchomienia tej ankiety tutaj? Proszę o szybki odzew, bo czasu jest EKSTREMALNIE mało. Źle się będę czuł dając ludziom tylko 48h na reakcję, ale skoro diabełek już wyskoczył z pudełka…

1 polubienie

IMO sprawa nazwy nie została ostatecznie rozwiązana. Bo nie było żadnej ankiety ani zakończonej dyskusji na temat nazwy angielskiej. W statucie w ogóle jej nie widzę.

Also nie mogę się dokopać do ankiety na temat max wydatków na jednego członka zarządu.